sobota, 20 marca 2010

Tort Chrzest Mary Anny

Tort wykonany na zamówienie dla Asi, mamy chrzestnej Mary Anny.


10 komentarzy:

Anonimowy pisze...

No no noooo, cudo, do tego ten cieplutki misio, ta wystajaca lapka jest odlotowa, alez to wszystko jest super dopracowane, moje gratulacje! Prosimy o wiecej!

Unknown pisze...

Torcik jest rozkoszny. Podziwiam wyjatkowe rezultaty estetyczne dla wyjatkowej okazji

Magdalena pisze...

Cieszę się, że się podoba :)

Anonimowy pisze...

Hmmm a jaki był PYSZNY!!!!! Dzięki bardzo Magdo wszyscy sie nim zachwycali i chcieli jeszcze. Asia- mama chrzestna Marysi.

Magdalena pisze...

Asia cieszę się, że mam informacje z pierwszej ręki:)

Anonimowy pisze...

No ba nie może być inaczej. Jeszcze Ci prześlę obiecane zdjęcie.

Anai pisze...

Śliczny... o ozdoby nie pytam, bo to jak na razie dla mnie wyższa szkoła jazdy :)
Mam pytanie o samą masę cukrową, bo właśnie dziś na tym poległam :/
Jak udaje Ci się tak równiuśko obłożyć nią tort, bez żadnych zagięć, załamań, pęknięć?
Dwie próby, dwie porażki, niby elastyczna masa, po rozwałkowaniu stawała się sztywna i krucha... Po położeniu na torcie nie była raczej jego dekoracją, wręcz przeciwnie... nie byłam w stanie jej wygładzić, na rogach popękała, tam gdzie się porobiły fałdy również.... :/

Magdalena pisze...

Witam Aniu, Jakiej masy użyłaś? Chodzi mi o markę, czy może sama ją zrobiłaś? Ja używam Bakells lub Renschaw. Ważne jest żeby przed obłożeniem wyrobić ją w dłoniach żeby była elastyczna, należy ją rozwałkowac na grubośc ok 3- 4 mm, do wygładzania używac specjalnej packi ( dostępna w tortownia.pl ) tu taj podaje link do filmiku króry pokazuje jak się obkłada torty:) życze powodzenia i nie zniechęcaj się! http://www.youtube.com/watch?v=aIdTF8SfnwQ

Anai pisze...

Oooo... dziękuję bardzo za odpowiedź i link ;)
Masę robiłam sama, z przepisu:
800 g cukru pudru
3 łyżeczki żelatyny
3 łyżeczki glukozy
70 ml wody
+
barwnik

Zważywszy, że robiłam ją 2 razy, to zużyłam ponad półtora kilograma cukru :D
Dopóki ją wyrabiałam była elastyczna, w trakcie wałkowania gwałtownie wyschła...
Zastanawiałam się gdzie popełniłam błąd:
za mało/za dużo cukru?
za mało/za dużo wody?
za mało/za dużo żelatyny?
czy za mało/za dużo glukozy?
czy jeszcze coś innego...

Tobie w każdym bądź razie jeszcze raz dziękuję ;)

Magdalena pisze...

No tak myślałam, ja tez robilam z podobnego przepisu ..kiedys..poległam tak samo jak ty:) od tej pory kupuje już tylko gotową masę :) elastycznosc i jakość nieporównywalnie lepsza! nie mam pojecia jak udoskonalić w/w recepture:(